wtorek, 24 lutego 2015

Wielka Psota na Dzień Kota





    Radosny, słoneczny dzień i miłość do kotów to wystarczający powód, by wziąć udział w wielkiej  bitwie na kłębki na olsztyńskiej starówce. Tym razem do zadania stanął Patryk, który uwielbia koty i nie mógł przeoczyć takiej okazji. Brał udział w konkursach i zabawach, a potem dzielnie walczył na kłębki. Choć raz można popsocić jak kot i być bezkarnym w swoim szaleństwie. Sama słodycz!!!







zdjęcia: Dominik Ruczyński , Utrwal Wspomnienia

Kilka ciekawostek, o których pisał Patryk w ubiegłym roku:
 http://blogiceo.nq.pl/interpaczka2/365/

Agnieszka


sobota, 21 lutego 2015

Produkt deficytowy.

Największy problem edukacji domowej w wydaniu naszej rodziny? 
Czas.
W wiecznym deficycie.
Ciągłym niedostatku.
Nie działają magiczne sztuczki, nie skutkują próby stworzenia rozciągacza doby.
Czasu jest za mało, pomysłów zbyt wiele. Za dużo również pytań oraz rzeczy z gatunku "koniecznie do sprawdzenia!" lub "chcę więcej".



A cóż to, poza pomysłami, projektami, warsztatami, najwięcej tego czasu pożera... i co jednocześnie burzy odwieczny mit braku socjalizacji w edukacji domowej?

Kontakty.
Z rówieśnikami lub niekoniecznie. Kolegami, koleżankami, znajomymi i rodziną. Zarówno tymi chodzącymi do szkoły, jak i edukowanymi domowo. U nich, u nas, w przestrzeni publicznej lub kameralnie. 
Spotkania tematyczne lub zupełnie spontaniczne. Dające przestrzeń do swobdnych zabaw dzieci bez czujnego oka dorosłych, bez ciągłej kontroli i bez oceniania. Spotkania dłuższe niż kilkunastominutowa przerwa międzylekcyjna. Dające szansę zarówno na miły i twórczy czas, jak również na prawdziwe docieranie, zderzanie różnych poglądów, dyskusje a nawet dziecięce kłótnie... pierwsze miłości... przyjaźnie...

I choć wiem, że na brak czasu lekarstwem byłaby proste zrezygnowanie z kilku spotkań, projektów lub zajęć... To ciągle bilans zysków i strat sprawia, że wolimy mniej poleżeć do góry brzuchem, mniej przysłowiowo podłubać w nosie, nieco się pospieszyć... czasem podbiec... co jakiś czas utyskując na czasu deficyt ;-)

Karolina

czwartek, 12 lutego 2015

Warsztaty, seminaria, szkolenia, spotkania...

Nic się nie dzieje? 
Pustka? 
Cisza?
Nic bardziej mylnego... Dzieje się sporo... W zasadzie tyle się dzieje, że mimo posiadanych kilku głów i kilkunastu rąk, nie ma komu napisać na blogu.


Nie ma czasu na pisanie... Wklejka skrótu poniżej ;-)
Karolina


środa, 4 lutego 2015

Edu-różnorodność.

Jakże różnorodną jest grupa edukatorów domowych. Pochodzimy z różnych części kraju lub nawet świata. Mamy różny staż ED, różne doświadczenia szkolne i okołoszkolne. Nie zadziwiają mnie opinie wyrażane przez rodziców. Nie denerwują.... tylko czasem... 
Po przeczytaniu tekstu umieszczonego na stronie ChwileNaMiare... Po przeczytaniu wypowiedzi publikowanych w grupach na portalach społecznościowych...
Zadumałam się...
Mnie nie zaskakują pytania rozmówców. Ani wyrażane wątpliwości, bo te pojawiają się nawet u edukujących domowo [Tak, wiem, że nie u wszystkich]. Rad czasami posłucham, bo to rozwija moje postrzeganie świata, o perspektywę innych osób. Przecież posłuchać lub dać przestrzeń na czyjąs wypowiedź, nie oznacza wykonać i zastosować się.
To, że ludzie pytają, wydaje mi się naturalne. Edukacja domowa jest jednak niszowa;-) Nadal w kategorii 'nowość' ponieważ dopiero od niedawna o ED jest medialnie głośno. I mimo, że edukacja domowa w Polsce jest już pełnoletnia... Nadal niektórzy zastanawiają się, czy aby na pewno jest to zgodne z prawem i możliwe.
Ale czemu miałoby być inaczej? Czy fakt, że sami zainteresowani wiedzą... oznacza, że cały świat ma wiedzieć? Przyznaję, że jestem ignorantką w tak wielu kwestiach. Nie znam większości przepisów. I na wiele tematów mogłabym odpowiedzieć zdumionym "To w Polsce tak można?".

freepik


Fakt, że homeschooling wzbudza różne, nawet skrajne reakcje, też mnie nie zadziwia i nie mierzi... Wszak edukacja domowa, z rożnych względów, nie może być realizowana w każdym domu. Zatem dlaczego Ci, którzy tego nie uznają za "jedyną najsłuszniejszą z dróg" nie mieliby tego skomentować i skrytykować? Krytyka nie jest zła, o ile nie jest atakiem.

Posmutniałam.
Wypowiedzi, które tworzą obraz edukacji domowej w takiej formie nie budują dialogu. A przecież ta formuła edukacji nie musi być w opozycji poprzez udawadnianie pozostałym, że "są w błędzie" lub "są gorsi". Pozycjonowanie się w ten sposób, skazuje ED na nierówną walkę mniejszości. Warto znać atuty edukacji domowej, ponieważ niezaprzeczalnie je posiada. Dobrze o tym mówić, to oczywiste. Dlatego tutaj o edukacji domowej piszemy, choćby lakonicznie, choćby tylko sygnalizując czym dla nas ED jest.

Wolę funkcjonowanie obok siebie a nawet bycie razem, współpracę. O kobieto naiwnością przepełniona!;-) Szkoła prywatna, społeczna, publiczna. Edukacja domowa, demokratyczna unschooling. Formy zaspakajające różne potrzeby różnych ludzi. ED może wiele zaoferować szkołom, które nie są wyłącznie złe. ED może wiele skorzystać działając wespół "z systemem". W każdym razie, jak do tej pory, nam to się udaje.
Dzielić się wiedzą, pomysłami. Spotkać się i porozmawiać. Zrealizować projekt lub działanie. Cieszyć się tym, że budujemy. Nie tracić czasu na walkę o to czyj sztandar piękniejszą ma kokardę.
Karolina
P.S. Zerknijcie tutaj... Też ciekawie, prawda?
"The couple had been homeschooling for a couple of years, an experiment that gradually expanded into a 10-student “microschool” called Sesat School. This year, his students started attending AltSchool part-time, in what he calls a “hybrid” approach. He says it’s just one example of how a new crop of startups could use technology to create new educational models, somewhere between homeschooling and traditional school."

Świat Lego, czyli warsztaty, warsztaty...


       
Czy planetarium to tylko gwiazdy i planety? Oczywiście nie! 
   









Kilka dni temu mieliśmy okazję bawić się w salach planetarium fizyką, a dziś tworzyliśmy Świat Lego!

W zajęciach uczestniczyły dzieci z różnych środowisk. Praca przy kilkuosobowych stolikach była doskonałą okazją do ćwiczenia współpracy;-)

Karolina